30 marca
Jacob to wymarzony facet dla dziedziczki wielkiej
fortuny… Ta… Kelner z Calipso ma być… *wróć jest jej chłopakiem. Tylko
nie wie, że jego dziewczyna jest cholernie bogatą kobietą. Ale niestety
znowu pojawiła się Gina. Może jednak zacznę od początku. Moi rodzice
zginęli w wypadku lotniczym, kiedy miałam 12 lat. Po tym wydarzeniu moim
prawnym opiekunem została ciotka, która myliła moje imię z imieniem
służącej i tak też mnie traktowała. Jak konieczne zło i pannę do
szorowania butów, sprzątania i usługiwania. Jeszcze wtedy nie
wiedziałam, że mam prawo do swojego majątku. W testamencie rodzice
napisali, że dopóki nie osiągnę pełnoletności, osoba, która zostanie
moim prawnym opiekunem będzie mogła dysponować pieniędzmi, które mi
zostawili. Męczyłam się tak przez 4 lata swojego życia. Podczas jednego z
powrotów ze szkoły spotkałam Ginę. Dziewczynę rok starszą ode mnie,
która sprawiła, że mój świat odwrócił się o 180 stopni. Dzięki niej
pozbawiłam ciotkę władzy nad sobą i stałam się swoim własnym opiekunem
prawnym, a tym samym zyskałam prawo do decydowania o samej sobie i
dysponowania majątkiem rodziców. Wyprowadziłam się od ciotki do
Torntown. Z Giną zaliczałyśmy imprezy, facetów, miłości, zdrady i całą
masę alkoholu i haszu. Wydawało mi się wtedy, że to właśnie jest moje
życie. Sielanka trwała pół roku do momentu, kiedy nie pokłóciłyśmy się o
Donowana Humpreya w moje 17 urodziny. Gina była wtedy tak pijana i
naćpana, że nie wiedziała, co robi. Donowan poprosił mnie, wtedy o
rozmowę. Wyszliśmy na dach hotelu, w którym mieszkałam. Wtedy Donowan
złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i pocałował na oczach Giny,
która po obejrzeniu „spektaklu” zeszła na dół. Donowan jednak nie
poprzestał na pocałunku. Chciał czegoś więcej. Rozpiął mi bluzkę i
zaczął wpychać łapy pod spódnicę… Gdyby nie Martin van Sensei nie wiem,
czy skończyłoby się tylko na kłótni z Giną. Jednak dzięki temu zdarzeniu
zrozumiałam, że imprezy, alkohol i dragi to nie jest moje życie. Miałam
nazwisko, dzięki, któremu dostałam się Jaley, najbardziej renomowanej
uczelni w Ameryce. Szczęśliwie ukończyłam naukę i przyjechałam do Sinder
City, niestety, mimo, że minęło bardzo wiele czasu, to jednak jak widać
Gina nie odpuściła sobie jeżdżenia tam, gdzie ja. Na „Ploteczkach”
wieści szybko się rozchodzą a ona uwielbia mnie dręczyć. Sprawia, że
wyłazi ze mnie wszystko co najgorsze. Ktoś dzwoni do drzwi…
15 minut później
Dżaga!!! Co to ma być??? Całe pudło gazet pokroju „Playboya”, kajdanki i butelka Schardonay… To chyba jakiś podły żart, mało śmieszny do tego. Podejrzewam, że to sprawka Giny, ale trzeba najpierw napisać do „Ploteczek”.
Dżaga!!! Co to ma być??? Całe pudło gazet pokroju „Playboya”, kajdanki i butelka Schardonay… To chyba jakiś podły żart, mało śmieszny do tego. Podejrzewam, że to sprawka Giny, ale trzeba najpierw napisać do „Ploteczek”.